10.03.2012

Miasto naznaczone

Dąb Goethego w Buchenwaldzie
fot. P. Turek
.
Weimar leży w Turyngii, dwie godziny jazdy od Drezna, trzy od Berlina i cztery od Pragi. To malownicze miasteczko zamieszkuje obecnie ponad 60 tysięcy ludzi.

Początek istnienia Weimaru sięga około 899 roku. Tysiąc sto lat później UNESCO uznało to miasto za kulturalną stolicę Europy. Przez lata okolica była miejscem spotkań elit świata sztuki oraz polityki. Pobliski Erfurt niejednokrotnie odwiedzał Napoleon w przerwie pomiędzy swoimi podbojami. Czasem, gdy ulice Weimaru są już puste, wydaje się, że wiatr wciąż niesie echem melodie grane kilka stuleci temu przez samego Bacha. Część fikuśnych kamienic, równych placów i zielonych parków pamięta jeszcze czasy gdy konwersacje na temat spraw wielkich i tych błahych prowadzili wspólnie Goethe z Schillerem. Ten pierwszy niejednokrotnie zachwycał się pobliską przyrodą, niedaleko miasta pod pewnym dębem flirtował z hrabiną Charlotte von Stein. Konsekwencją tej znajomości są setki interesujących listów. W Weimarze koniec swojego zawirowanego życia odnalazł Nietzsche. To tutaj początek miała Republika Weimarska oraz nowatorski, czasem kontrowersyjny Bauhaus. Miasto rozwijało się w dobrobycie i zawsze przynosiło tylko dobre skojarzenia.

A później przyszli naziści…

Byli tutaj tylko chwilę, ale rana, którą zadali już nigdy się nie zabliźni. Największy fan Napoleona przemawiał tu z grzbietu słonia do wcale niezahipnotyzowanego tłumu. Nietzsche wykorzystany w grobie się przewracał. Republika Weimarska upadła, a artystów Bauhausu wypędzono. Kolorowe kamienice zostały zasłonięte przez Gauforum i inne monumentalne, szarobure budowle, a na pobliskim wzgórzu, pod sławnym dębem, od 1937 roku nadziei poszukiwali nieszczęśliwcy w pasiakach. Skazano ich nie według zasług, a pod dyktando chorej ideologii. Dwa lata później znany żydowski pisarz Joseph Roth pisał tak: „Mniej więcej w połowie drogi między obozową pralnią a kuchnią stoi pomnik natury, dąb hrabiny von Stein i Goethego. I obok tego dębu przesuwają się codziennie pensjonariusze kacetu. To znaczy: są obok niego przesuwani". A to był dopiero początek… Dziś echo melodii Bacha co jakiś czas przerywa głośny dźwięk dzwonu, wydobywający się z wieży, która najlepiej gdyby nigdy powstać nie musiała…

Weimar leży w Turyngii, piętnaście minut jazdy od byłego Konzentrationslager Buchenwald. Zamordowano tam blisko 60 tysięcy ludzi.

Piotr Turek


--

Die Begegnung "O przypominaniu i zapominaniu - Vom Erinnern und Vergessen" wird ermöglicht durch die finanzielle Unterstützung des Bündnisses für Demokratie und Toleranz, der Stiftung "Erinnerung, Verantwortung, Zukunft, des Deutsch-Polnischen Jugendwerks sowie der Doris-Wuppermann-Stiftung für soziale Demokratie.